Legenda o zapomnianym bohaterze pochowanym na Starej Rossie (Anna Szewczyk, Włodawa, Polska)
W czasach, gdy Polska płonęła w ogniu walki o wolność, a los jej rodaków ważył się na ostrzach szabli i sercach niepokornych, żył człowiek o niezwykłej odwadze i wielkim sercu - Onufry Pietraszkiewicz. Nie był to bohater z pola bitwy, lecz strażnik pamięci i nadziei. Patriota, który ryzykował własne życie, by ocalić to, co dla ojczyzny najcenniejsze - skarb polskiej kultury i fragment historii zapisanej na kartkach wypłowiałego z czasem papieru. Dzieła wielkich Filomatów, których słowa rozbrzmiewały echem walki o wolność Polski.
Onufry nie tylko przechował skarby kultury i ducha narodowego, ale również, po wszczęciu procesu na Filomatach w 1823 roku, zorganizował pomoc finansową i prawną dla objętych śledztwem kolegów, przez co później sam stał się przedmiotem zainteresowania rosyjskiego okupanta. Z tego powodu został wysłany w głąb Rosji, gdzie pomimo oddalenia się od ojczyzny i grożącego mu niebezpieczeństwa, Onufry kontynuował gromadzenie dziedzictwa narodowego, w tym listów i dzieł literackich twórców takich jak Mickiewicz, Czeczot, Zan czy Domeyko.
Pomimo pobytu w Rosji, nie opuścił również swoich rodaków walczących o niepodległość Polski. W cieniu i ukryciu, niósł pomoc bohaterom narodowym walczących o wolność ojczyzny. Organizował ucieczki internowanych polskich oficerow z Korpusu Litewskiego do powstania listopadowego, dając im tym samym szansę na ucieczkę przed katem oraz możliwość walki o lepszą przyszłość Polski. Skazany przez to na karę śmierci, cudem wyrwał się spod szabli Azraela, płacąc za ocalenie najwyższą cenę – zesłaniem na Sybir, a dokładniej do obozu w Tobolsku.
Pozbawiony tytułu szlacheckiego i stopnia magistra jak również i możliwość powrotu do ukochanej ojczyzny, w półtorej roku pieszo dotarł w wyznaczone przez okupanta nowe miejsce pobytu. Pomimo wycieńczającej fizycznie i psychicznie wędrówki, Onufry nie utracił w sercu nadziei i ducha narodowego. Po dotarciu do obozu, pomagał w trudnych chwilach przebywającej na wygnaniu ludności. Poza głoszeniem haseł niepodległościowych i kultywowaniem polskiej kultury, wspierał mentalnie i fizycznie rodaków, dzięki czemu zastał zapamiętany jako opiekun zesłańców.
Kiedy po manifeście carskim został zwolniony i uzyskał możliwość, Onufry wrócił po 29 latach do kraju, gdzie zamieszkał ze swoim bratem. Jednak po jego śmierci przeniósł się do Wilna, gdzie do końca życia ukrywał cenne zbiory polskich artystów. Dopiero w XX wieku, rodzina Pietraszkiewicza wyjawiła tajemnicę o skrywanym przez lata dziedzictwie Filomatów.
Od tego czasu, do dziś, co roku, a dokładniej 7 grudnia, czyli w dniu urodzin Onufrego Pietraszkiewicza, kiedy księżyc w pełni rozświetla Cmentarz na Rossie w Wilnie, można spotkać na Starej Rossie, dusze poszukające nagrobku wielkiego człowieka. Zjawy poległych powstańców listopadowych, Filomatów oraz ludzi zesłanych do obozu w Tobolsku, z całego świata wędrują, by spotkać się z duchem Onufrego. W tym dniu, wraz z jubilatem spotykają się również pochowane na Rossie wielkie postacie tak jak Janina Burhardt, Aleksander Dalewski, Antoni Józef Gliński, Czesław Jankowski, Konstanty Kalinowski, Balys Sruoga, Emilia Węsławska i wiele innych zasłużonych imion i nazwisk. Wśród nich jest również Józef Piłsudski, którego serce jest pochowane wraz z matką na słynnym cmentarzu. Wszyscy zgodnie zmierzają w odwiedziny do Onufrego, by wraz z nim czytać, recytować i śpiewać pieśni patriotyczne oraz cieszyć się niepodległą Polską i Litwą. Legenda głosi, że jeżeli w tym dniu ktoś odwiedzi Starą Rossę i zapali znicz na grobie Pietraszkiewicza, jego duch obdarzy poetę weną a lękliwego – odwagą.
(Głosowanie uczestników konkursu do 10 lipca, godz. 23:59 czasu litewskiego)