Legenda o Jadwidze, bohaterce z wileńskiej Rossy (Wiktoria Zamożniewicz, Międzychód, Polska)
Nie tak dawno temu, sprzed ponad stu lat, w zaczarowanym majątku Podgaj, przyszła na świat Janina Burhardt. Jej ojciec, Michał był lekarz, który za pomoc powstańcom styczniowym został zesłany na Syberię – to on przekazał jej ducha odwagi i poświęcenia, który towarzyszył jej przez całe życie. W cieniu dawnych legend i opowieści snutych w rodzinnym domu Janina już od najmłodszych lat była obdarzona niezwykłą wrażliwością na losy ojczyzny. Mimo początkowej fascynacji malarstwem, szybko odkryła, że jej przeznaczeniem jest walka o wolność narodu i niesienie pomocy najbardziej potrzebującymi. Organizowała tajne polskie szkoły dla dzieci, gdzie nie tylko przekazywano wiedzę, ale także budzono ducha narodowego poprzez pradawne legendy i opowieści o bohaterstwie naszych przodków. Redagowała i propagowała nielegalne polskie wydawnictwa, których słowa miały obudzić patriotyczne nastroje wśród narodu. Nie poprzestała jednak tylko na działalności oświatowej - angażowała się także w zbieraniu wiadomości z okolicznych dworów i wsi, wysyłając je przy pomocy kurierów do Wilna i Warszawy. Szukała i namawiała ochotników gotowych by walcząc w Wojsku Polskim, zmienić losy ojczyzny. W 1920 roku, gdy Litwini zaatakowali rodzinny dwór, Janina, wspierana przez matkę oraz młodszą siostrę, stanęła na straży rodzinnego dziedzictwa. Pomimo aresztowań i licznych prób uciszenia jej głosu, jej duch nie został złamany. Po wyjściu na wolność, na audiencji u samego Józefa Piłsudskiego, złożyła raport, w którym przekazała wieści o swojej działalności, wzbudzając dumę i nadzieję w sercach patriotów. Mimo kolejnych uwięzień przez władze litewskie, Janina nie ustawała w swoich wysiłkach. Jej działalność konspiracyjna, pełna tajemniczości i nieugiętego ducha, była świadectwem niezłomnego patriotyzmu. Z własnej inicjatywy zorganizowała łączność i przesyłała dane wywiadowcze o armii litewskiej. W czerwcu 1919 roku wraz ze swoim aparatem łączności przystąpiła do POW, gdzie jej zasługi w dziedzinie organizacyjnej stały się legendą. Mimo że była wielokrotnie przesłuchiwana i aresztowana, potrafiła zachować ścisłą konspirację, nie zdradzając żadnych szczegółów, a jej determinacja dodawała otuchy towarzyszom. Ostatecznie, mimo że chciała pozostać na Litwie kowieńskiej, po namowach rodziny zdecydowała się na wyjazd do Wilna. Niestety, w drodze do kraju, schorowana, zmarła w sanatorium pod Rygą. Jej ostatni oddech stał się częścią tajemniczej opowieści, a ciało pochowano na wileńskiej Rossie, obok grobów bliskich – ojca, matki oraz zmarłego w wieku dziecięcym brata Wacława. Legendy głoszą, że duch Janiny Burhardt nigdy nie opuścił Podgaju ani Wilna. Czasem, pośród nocnej ciszy, gdy księżyc rozświetla mroki historii, zdaje się szeptać nieśmiertelne przesłanie: Zawsze będzie warto walczyć o ojczyznę. Tak trwa pamięć o Janinie – nie tylko jako o bohaterce walki, ale jako o duchowej strażniczce, która poświęciła swoje życie dla wolności i honoru ojczyzny.
Podoba Ci się? - ZAGŁOSUJ! https://www.facebook.com/rossa.wilno
(od 14 czerwca, godz. 9:00 czasu litewskiego do 16 czerwca, godz. 21:00 czasu litewskiego)