Członek SKOnSR Dariusz Lewicki w plebiscycie ,,Polak Roku 2019"

   2 lutego 2020 r. w Domu Kultury Polskiej w Wilnie odbył się finał konkursu „Polak Roku 2019”, organizowany przez redakcję ,,Kuriera Wileńskiego”. W finałowej dziesiątce znalazł się członek Społecznego Komitetu Opieki nad Starą Rossą Dariusz Lewicki.

(Zdjęcia: Roman Niedźwiecki, zw.lt)

25 stycznia 2020 r. członek SKOnSR Dariusz Lewicki w polskich mediach zamieścił swoje spostrzeżenia w sprawie plebiscytu ,,Polak Roku".

   W pierwszej kolejności pragnę podziękować Organizatorom i Kapitule plebiscytu ,,Polak Roku 2019”, że zostałem wytypowany do dziesiątki laureatów konkursu. Byłem mile zaskoczony decyzją Jury, która sprawiła mi przyjemność. Nie zważając jednak na przychylne nastawienie do mnie, korzystając z okazji, pragnę wyrazić swoje spostrzeżenia, konstruktywną krytykę i zaniepokojenie wobec prawideł plebiscytu. Wprawdzie nie lubię "wsadzać nosa do cudzego prosa", jednak, jako jeden z laureatów, na własnej skórze mogłem odczuć ujemne strony organizacji konkursu i dlatego postanowiłem nagłośnić w polskich mediach zaistniałą sytuację. O co właściwie mi chodzi?

Problematyka w nazwie plebiscytu ,,Polak Roku” i założonym celu – tradycyjnie, w pierwszym miesiącu jesieni, ,,Kurier Wileński” ogłasza konkurs, który ,,ma na celu wytypowanie osoby najbardziej zasłużonej dla polskości na Wileńszczyźnie” i podobnie jak w poprzednich latach ,,uhonorowanie osób, które w sposób szczególny zasłużyły się dla polskości na Litwie i poprzez swą działalność w mijającym roku trwale zapisały się w naszej polskiej kronice zdarzeń”. Czy określenie ,,Wileńszczyzna” jest równoległa określeniu ,,Litwa”? Organizatorzy w urywku zacytowanego ogłoszenia popełnili makabryczny lapsus, jednocześnie wprowadzili czytelników w błąd, za kogo Ci mają głosować: zasłużonego dla polskości w danym regionie, czy dla polskości w państwie?

Załóżmy się, że jest to przypadkowe nieporozumienie, bo przecież każdemu w pisaniu zdarzają się nieścisłości. A jednak kolejne credo plebiscytu ,,zasłużonego polskości w mijającym roku” nie zawsze idzie z prawdą w parze. Powstały problem jest widoczny w przemyśleniach i refleksjach kandydatów na temat rocznych osiągnięć.

Najlepszym przykładem jest laureat Marian Adamowicz, b. wieloletni dyrektor Szkoły Podstawowej im. Andrzeja Stelmachowskiego w Starych Trokach, który w ubiegłym roku uczestniczył w życiu ZPL i AWPL-ZChR, brał udział w dożynkach w Rudziszkach, obserwował święto „Dźwięcz Polska Pieśni”. Z wielkim szacunkiem do osób starszych, a szczególnie do zaangażowania się i długoletniej aktywności Pana Mariana, ośmielam się stwierdzić, iż w opisie danego kandydata nie znalazłem nic szczególnego, co miałoby w sposób szczególny posłużyć rozwojowi polskości i Polaków mieszkających na Litwie. Definicja plebiscytu nie zakłada, że są nominowani ludzie za całokształt dokonań, ale tylko za wybitne zasługi dokonane w ciągu roku. Podobne sytuacje były zauważalne w ubiegłych plebiscytach. Dlatego nasuwa się kolejny problem i pytania do Kapituły – dlaczego Pan Marian Adamowicz został wytypowany na ,,Polaka Roku 2019”? Zapewne Jury posiada więcej informacji o dokonaniach aktywisty, niżeli Czytelnicy ,,Kuriera Wileńskiego”?

Dylemat w sprawie zaprezentowania osiągnięć laureatów plebiscytu ,,Polak Roku” – zgódźmy się, że kandydaci ubiegający się o zaszczytny tytuł są różni względem statusu w społeczeństwie, zawodu, poglądów i wieku, chociaż starsi na przestrzeni konkursu znacznie przeważają. Nie zaprzeczajmy także faktowi, że jedni są bardziej rozpoznawalni (politycy, prezesi stowarzyszeń, gwiazdy telewizji i radia lub osoby, pomyślnie wspierane przez partie polityczne, organizacje, portale informacyjne, kluby dyskusyjne), zaś drudzy są znani tylko dla niedużego grona polskiego na Litwie. Po ogłoszeniu szczęśliwej dziesiątki plebiscytu Organizatorzy publicznie ogłaszają ,,Start voting now!”: zdjęcia kandydatów upiększają tylną stronę ,,Kuriera Wileńskiego”, polskie media na Litwie z rozgłosem zachęcają Polaków, aby ci głosowali na swoich faworytów, powstają ciekawe dyskusje w serwisach społecznościowych itp.

W skrócie można byłoby powiedzieć, że wróble na dachu już od dawna o tym ćwierkają… Tylko niestety nie wiedzą o kim tak naprawdę szczebiotają. Otóż Pomysłodawcy konkursu (celowo?) dopuścili się kolejnego lapsusu nie podając do publicznej wiadomości maksymalnej informacji o rocznych osiągnięciach każdego laureata. Sądzę, że rozważania kandydatów zamieszczane w gazecie pod koniec roku – to piękna tradycja, a jednak mało skuteczna, niezgodna z logiką i nieumożliwiająca zaprezentowania swoich dokonań w trakcie plebiscytu.

Głosowanie czytelników i kapituły podlega weryfikacji – od 2015 r. plebiscyt odbywa się według zmienionych zasad: Polaka Roku wybierają zarówno Czytelnicy, jak też Kapituła, składająca się ze zwycięzców poprzednich edycji. Redakcja wówczas postanawia nie publikować kolejności miejsc, a ujawnia tylko ostateczną ilość nadesłanych kuponów i czasami podaje do publicznej wiadomości liczbę otrzymanych głosów zwycięzcy. Nie jest to jednak mądre i sprawiedliwe rozwiązanie. Na przykład w wyborach do Sejmu lub Samorządu każdy uczestnik pragnie poznać swoje otrzymane miejsce. Podobnie jest w konkursie piosenki Eurowizji, gdzie z osobna są ogłaszane wyniki Internautów i Jury. Z związku z tym, stwierdzenie Organizatorów plebiscytu, że ,,w trakcie głosowania wybiera się przede wszystkim Polaka Roku”, jest co najmniej śmieszne i dziecięce. Mam chrapkę na przejrzyste zasady, a nie podlegać tendencjom autorytarnym.

Osobiście nie mam wątpliwości dotyczących podliczenia nadesłanych kuponów. Jestem upewniony – Kapituła swój obowiązek wykonała sumiennie. Sedno problemu tkwi w panujących skłonnościach wzajemnego obdarowywania się. Po pierwsze, zauważyłem, że od kiedy 50 % głosu należy do Jury, nie ogłasza się całkowitych wyników konkursu. Ciekawym zbiegiem okoliczności, w ciągu ostatnich 4 lat fortuna uśmiecha się do Solczan i członków partyjnych. Ponadto jestem upewniony, iż niektórzy członkowie Kapituły największą punktację przydzielają tym, z którymi współpracują, przyjaźnią się oraz działają w jednym kierunku. A przecież ręka rękę myje i tych rąk corocznie staje się więcej…

Stąd rodzi się kolejny dylemat. ,,Kurier Wileński” proponuje kupony wrzucać do specjalnej skrzynki umieszczonej w recepcji Domu Kultury Polskiej w Wilnie bądź przesyłać je na adres dziennika. Jedyny warunek do spełnienia – kupony nie mogą być kserowane. Ciekawie, w jaki sposób powinni się zachować ci, którzy korzystają z wiernej kopii tradycyjnego wydania papierowego, tzn. E-wydania, wysyłanego na skrzynkę e-mail i dostępnego w wygodnym cyfrowym formacie PDF. Nabywając gazetę w taki oto sposób, Czytelnik ma prawo zagłosować na wybranego kandydata plebiscytu, ale przecież nie może kserować. Czy według Organizatorów kserowanie nie jest analogiczne drukowaniu kuponów z E-wydania? Rzekomo wyjaśnienia w tej sprawie dotychczas nie ma.

Jestem także zaniepokojony możliwością nadsyłania nieograniczonej ilości kuponów na swego faworyta. Podjęta decyzja toruje drogę do okazji ,,kupienia” tytułu ,,Polak Roku” lub uplasowaniu się na najwyższych pozycjach – wystarczy odpowiednio zainwestować albo dać polecenie poszczególnym organizacjom. Biorąc pod uwagę dużą ilość kuponów napływających do Redakcji ,,Kuriera Wileńskiego” (np. 2011 – 9763 k., 2012 – 10008 k., 2013 – 28218 k. (rekord), w 2014 r. – 7832 k., 2015 – 5872 k., 2016 – 5423 k., 2017 – 6626 k., 2018 – 4248 k., 2019 – 8886 k.), powstają domysły, że Inicjatorzy pragną wyłącznie na tym nieźle zarobić i w trakcie plebiscytu sprzedać maksymalną ilość gazet. Mogę jedynie żywić nadzieję, że są to tylko przepuszczenia niemające nic wspólnego z realnością. A jednak trwanie przy wieloletniej tradycji bez świeżego powiewu i kluczowych zmian, nakłania mnie do złożenia propozycji, w jaki sposób warto ulepszyć plebiscyt ,,Polak Roku”, by ,,wilk był syty i owca cała”.

Propozycja plebiscytu ,,Polak Roku” – lokalny, opiniotwórczy, wileński dziennik ,,Słowo” w 1933 r. zorganizował konkurs, który polegał na wyłonieniu 9 najbardziej zasłużonych dla Wilna i Wileńszczyzny osób. Czytelnicy mogli głosować na swoich faworytów, jednak przewidziano dziewięć kategorii. W dzisiejszych plebiscytach Polaka Roku, organizowanych we Włoszech, Belgii i Holandii, laureaci są także podzieleni na poszczególne grupy. Na Litwie lista finalistów jest chaotyczna: jednego roku do 10-tki trafia kilka polityków, kilka społeczników, zaś w drugim roku plebiscyt upiększa aż 4 dyrektorów polskich szkół. Proponuję wprowadzić 11 kategorii, z których i będziemy wybierać najbardziej godziwego tytułu ,,Polak Roku”. Kategorie: Artysta – Dziennikarz – Duchowieństwo – Dyrektor – Lekarz – Naukowiec – Pedagog – Przedsiębiorca – Społecznik – Młody Polak sukcesu – Osoba czynu (mam na uwadze Polaka, który nie należy do żadnej z kategorii, ale w jakiś godziwy, nadzwyczajny sposób w danym roku przyczynił się do promowania Polaków i polskości na Litwie, za granicą).

Od września do końca października Czytelnicy nadsyłają propozycje kandydatów. Na początku listopada zbierają się dwie Kapituły (zob. dalej), które dyskutują i wybierają szczęśliwą 11-tkę. Po wyłonieniu laureatów, Redakcja ,,Kuriera Wileńskiego” w dzienniku oraz na stronie internetowej gazety podaje do publicznej wiadomości maksymalną informację o rocznych osiągnięciach kandydatów i zachęca głosować wycinając kupony lub internetowo.

Głosowanie wypełniając kupony (decydują 25%) – Czytelnicy mają prawo do głosowania poprzez wypełnienie i przesyłanie niekserowanych kuponów (E-wydania nie wchodzą w grę). Prawidłowo wypełniony kupon musi zawierać oprócz zaznaczonego kandydata imię i nazwisko uczestnika, jego dokładny adres, telefon komórkowy, e-mail oraz podpis. Jedna osoba może wysłać ograniczoną liczbę kuponów (np. 5 albo 10).

Głosowanie internetowe (decyduje 25%) – Internauci mogą zagłosować na kandydata, wypełniając odpowiedni formularz internetowy i podając imię i nazwisko uczestnika, jego dokładny adres, telefon komórkowy i e-mail. Uwaga! Jedna osoba z jednego komputera może zagłosować tylko jeden raz. Wprowadzenie odpowiedniego programu komputerowego, który nie pozwala nadużywać wielokrotnym głosowaniem, nie poniesie za sobą dużych kosztów.

Głosowanie I Kapituły (decyduje 25%) – tradycyjnie, na początku stycznia, Kapituła, składająca się z ubiegłych zwycięzców i tylko 10 ostatnich edycji plebiscytu, premiuje kandydatów odpowiednimi punktami – od 1 do 11 (1 miejsce – 11 pkt., 2 – 10 pkt. itd.) i zsumowuje oddane głosy.

Głosowanie II Kapituły (decyduje 25%) – składająca się tylko z ubiegłorocznych laureatów plebiscytu, także premiuje kandydatów odpowiednimi punktami – od 1 do 11 (1 miejsce – 11 pkt., 2 – 10 pkt. itd.) i zsumowuje oddane głosy.

Podsumowanie głosów Czytelników, Internautów i dwóch Kapituł, odbywa się w zwykły sposób sumując głosy i ujawniając publicznie końcowe wyniki. Zwiększona liczba osób w Kapitule ułatwi podliczenie nadesłanych kuponów.