Poświęcamy pamięci naszych Przyjaciół – śp. Jerzemu Waldorffowi oraz członkom Komitetu, śp. Olgierdowi Korzenieckiemu, śp. Jerzemu Surwile i śp. Halinie Jotkiałło. 

 

Ludzie listy do nas piszą...

   Lekarz Janusz Poznański z Białegostoku podzielił się z zarządem SKOnSR historią rodzinną i ciekawostkami pochówku na Starej Rossie. Ze zgodą pana Janusza, zamieszczamy podaną informację: ,,Mój ojciec, Marian Poznański, przed II wojną światową pracował w  wileńskim Zakładzie Higieny, a w czasie wojny był głównym epidemiologiem m. Wilna. W późniejszym okresie był dyrektorem departamentu epidemiologicznego w Litewskim Ministerstwie Zdrowia. Moja mama w latach 30-tych XX w. była spikerką radia wileńskiego. Kiedy pierwszy raz po wojnie w 1957 r. pojechaliśmy do Wilna, to zdarzyło się, że idące za nami nieznajome kobiety mówiły "o, ta pani mieszkała przed wojną w Wilnie”. Po mojej mamie został u mnie zaśpiew kresowy. Gdzie tylko pojawię się na zjazdach czy zebraniach w Polsce to każdy mówi "widać, że z Kresów lub z Wilna".

   Pan Janusz Poznański przesłał zdjęcie z 1935 r. – w jaki sposób wyglądał grób dziadka Wiktora Korolkiewicza w oryginale. Lekarz pisze: ,,Czas leci nieubłaganie i przynosi czasem nieuniknione zmiany. Widać na nim jedna kwaterę i puste miejsce (chyba dla babci) pomiędzy grobem i ławeczką w ścianie. Tak było do lat 80-tych. W tym czasie pojawił się nowy grób w tym pustym miejscu z krzyżem drewnianym i tabliczką informacyjna, że pochowano tu Annę (na pewno!) Daukszę (mogę się mylić co do nazwiska). Była to gosposia moich rodziców do czasu repatriacji do Polski w 1945 r. W nieznanych mi okolicznościach zniknął krzyż z grobu Anny D.,  krzyż z grobu dziadka Wiktora Korolkiewicza znalazł się w grobie Anny D. I tak jest to w tej chwili w dokumentacji cmentarza. Właściwy grób W.Korolkiewicza oznaczony jest nr 18 NN, a  grób Anny D. nr 19 jako Wiktor Korolkiewicz. Historia nawet na cmentarzach nie zawsze jest obiektywna i prawdziwa”.